14 sie 2016

✩ 2. GLAM SHOP - pędzle i cienie Glam Shadows ✩



Większość z Was pewnie zna digitalgirl, czyli Hanię Knopińską, która oprócz prowadzonego kanału na YouTube posiada także swój sklep internetowy – GLAM SHOP. Już od dłuższego czasu zastanawiałam się nad wypróbowaniem jej pędzli do cieni, bo przecież tych nigdy za wiele, prawda ^^? I wreszcie zdecydowałam się na zakup, ale oprócz pędzli skusiłam się jeszcze na wypróbowanie pierwszych cieni Hani. Niestety nieco spóźniłam się z zakupami i miałam niewiele kolorów do wyboru, bo większość wyprzedała się jak świeże bułeczki.
Jeśli jesteście ciekawi opinii na temat pędzli i cieni, które udało mi się zdobyć, zapraszam do czytania dalej :).



W mojej powoli powiększającej się kolekcji przeróżnych pędzli pojawiły się te oto trzy nowości. 
O1, O2 i O3.


O1 to lekko spłaszczony pędzel do nakładania prasowanych lub sypkich cieni. Wykonany jest z naturalnego włosia kozy. Długość całego pędzla wynosi ok. 17,5cm, a długość włosia ok. 1,3cm. Oprócz tego, że świetnie nakłada się nim cienie na mokro, to jest bardzo poręczny. Jedynym minusem jest to, że od czasu do czasu wypada włosie. Nie jest to jednak aż tak wielka ilość, by całkowicie odrzucić ten pędzel. Za cenę 16,00 zł myślę, że warto go wypróbować. Osobiście jest moim ulubionym z całej trójki.

O2 to pędzel do rozcierania cieni (z serii duo fiber). Wykonany jest z połączenia naturalnego włosia kozy i włosia syntetycznego. Długość pędzla to ok. 18cm, długość włosia wynosi ok. 2cm. Całkiem dobrze rozciera mi się nim cienie w załamaniu powieki, ale niekiedy potrafi drapać. Jedyny pędzel z całej trójki, z którego jeszcze nie wypadł ani jeden włosek i mam nadzieję, że po praniu będzie wciąż cały, bo prawdę mówiąc trochę boję się o pozostałą dwójkę.
Pędzel kosztował 18,00 zł i myślę, że nie jest to zbyt wygórowana cena, choć gdybym miała robić kolejne pędzlowe zakupy w Glam Shopie, to z pewnością wolałabym te pieniądze przeznaczyć albo na jeszcze jeden pędzel O1 lub dołożyć 6 zł i mieć dwa cienie Glam Shadows.
  
O3 to pędzel, który idealnie sprawdza się przy matowieniu łuku brwiowego, załamania powieki jak i całej górnej powieki. Tak jak O1 jest wykonany z włosia kozy. Długość pędzla to 17,5cm, a włosia 1,5cm.
Wymiary pędzla są idealne, ale niestety strasznie drapie. Jest to najmniej lubiany przeze mnie pędzel z całej trójki i z pewnością już nigdy więcej go nie kupię. Gdyby był nieco bardziej miękki zapewne kochałabym go całym sercem, ale cóż…

Podsumowując, nie jestem za bardzo zadowolona z tych pędzli. Co prawda nie kosztowały zbyt wiele, ale pozostaje ten niedosyt. Czy kupię jeszcze jakieś pędzle z Glam Shopu? Pewnie tak, ze zwykłej ciekawości i z nastawieniem, że może jednak znajdę wśród nich coś dla siebie. W asortymencie sklepu jest do wyboru wiele pędzli, które mogą się okazać perełkami ^^.
Jeszcze chciałabym dodać, że to, co tu piszę, to tylko moja opinia i moje doświadczenia z tymi pędzlami i nie oznacza to, że nie będą one odpowiednie dla kogoś innego. Dlatego, jeśli jesteście zainteresowani pędzlami Hani, to śmiało kupujcie i testujcie :).


Dwa cienie, które udało mi się wybrać z kolekcji Glam Shadows, to MATOWY CIELAK i ZIMNA CZEKOLADA. Czekam na dostawę pozostałych, bo na oku mam jeszcze kilka ciekawych odcieni, które MUSZĘ mieć ^^.

Dużym plusem dla mnie jest to, że cienie produkowane są w Polsce, mają polskie nazwy i przede wszystkim, że składniki wykorzystane przy tworzeniu tych cieni nie są testowane na zwierzętach.
To, co może denerwować, to fakt, że przy nabieraniu cieni na pędzel trochę się osypują. Mnie osobiście to nie przeszkadza, ale należało o tym wspomnieć.

Jak mówiła Hania w swoim filmie na YouTube, kiedy prezentowała cienie, na razie można wybierać spośród 24 kolorów, ale jeśli się przyjmą, planuje wprowadzić wiele innych, czego już nie mogę się doczekać.
Cienie można kupić pojedynczo lub całość (24 cienie) w magnetycznej palecie GlamBox, którą dostajecie gratis. Pojedynczy cień kosztuje 12,00 zł za 1,5g produktu. Biorąc pod uwagę całkiem niezłą jakość cieni Glam Shadows, jest to cena naprawdę bardzo przystępna, a i gama kolorystyczna dość duża, by móc wybrać coś dla siebie. 

Tu mam jeszcze zdjęcie ze swatchami. Zarówno jeden jak i drugi cień nałożyłam palcem oraz pędzlem. 



Z pewnością pojawi się na blogu update, kiedy już uda mi się kupić inne cienie z tej kolekcji, bo strasznie jestem ciekawa duochromów i tych perłowych. A jeśli Wy jesteście ciekawi jak prezentuje się reszta cieni Glam Shadows, ale zapraszam do obejrzenia tego filmu – KLIK. Hania pokazuje tu jak wyglądają cienie nakładane pędzlem na sucho i na bazę :).

***

Na dziś to tyle ode mnie. Mam nadzieję, że komuś przypadnie ten post do gustu, a jeśli tak się stanie, to zapraszam do komentowania, zaobserwowania bloga lub polecenia postu dalej ^^.

Pozdrawiam,
FUBSTER

2 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tych pędzlach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cienie bardzo mnie zainteresowały, powiem szczerze :D Może się skuszę po wypłacie :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz <3