HEJ!
Z
TEJ STRONY KOMPUTERA PRZEMAWIA DO WAS FUBSTER.
NABLA to włoska
marka, której kosmetyki można kupić na stronie Mintishop i zapewne przeszłyby koło mojego nosa niezauważone, gdyby nie film Maxineczki. Testowane
przez Maxi cienie wydały mi się bardzo obiecujące, więc postanowiłam, że
pierwsza oficjalna notka na tym blogu poświęcona zostanie kosmetykom tej oto marki.
Mintishop
oferuje nam pojedyncze cienie, kremowe cienie, palety magnetyczne, szminki,
bronzery, róże, rozświetlacze, kredki wielofunkcyjne oraz kredki do brwi. Ja
zdecydowałam się na sześć cieni, małą paletę magnetyczną i bronzer. Nie były to najtańsze zakupy świata, ale od czasu do czasu warto dać sobie droższy prezent.
Poniżej podaję ceny tego, co kupiłam:
Liberty
Six Customizable Palette (mała czarna) – 25,90
NABLA
Refill cień do powiek – 32,90
NABLA Shade & Glow Pudrowy
bronzer Gotham – 56,90
Zarówno cienie
jak i bronzery, róże oraz rozświetlacze można kupić jako same wkłady lub w opakowaniach. Ja wybrałam refille cieni, bo były tańsze, natomiast bronzer wybrałam
jako wersję w kompakcie i nie żałuję, bo opakowanie jest naprawdę ładne, poza
tym bardzo łatwo wyjmuje się wkład z produktem, więc bez problemu możemy
przenieść go do palety magnetycznej lub wymienić, gdy nam się skończy.
Cienie są dość
spore, bo pojedynczy wkład zawiera 2,5g, a gama kolorystyczna jest na tyle
duża, że spokojnie można wybrać coś dla siebie.
Kolory, które ja
wybrałam, to:
2 PERŁOWE ODCIENIE:
- Sugar
- Desire
2 MATOWE ODCIENIE:
- Peach Velvet
- Caramel
2 ODCIENIE DUOCHROME:
- Madreperla
- Pegasus
Pigmentacja
między tymi trzema grupami oczywiście się różni, ale ku mojemu zdziwieniu maty
są najlepiej napigmentowane. Najciężej pracuje mi się z duochromami i choć
kolory są naprawdę piękne, to ciężko jest z nich wyciągnąć to coś. Najlepiej
chyba wyglądają nakładane mokrym pędzlem, choć budowanie ich jest dość oporne. Również
bazy nie ułatwiły mi zadania. Próbowałam nakładać je na zwykły korektor jak i
na bazę z Urban Decay i nie wiem, albo ja nie umiem z nimi pracować, albo
faktycznie duochromy tej marki są kiepskie (bardzo możliwa jest pierwsza opcja J).
Oczywiście nie są całkiem niewidoczne, można dzięki nim uzyskać ładny,
delikatny połysk, który z pewnością sprawdzi się w dziennych makijażach, ale ja
czuję niedosyt. Gdybym jednak miała wybrać jeden cień z tych dwóch, to z pewnością
wybrałabym Madreperle, bo mimo wszystko duochrome jest w nim bardziej widoczny
niż w przypadku Pegasusa.
Moje serce
skradły maty, które są RE-WE-LA-CY-JNE i z pewnością postaram się o zakup reszty
kolorów. Nakłada się je bardzo łatwo, przy czym świetnie się rozcierają. Aktualnie
poluję na dwa kolejne odcienie (Petra i Narcisso), które niestety w tej chwili
są wyprzedane.
Z kolei perłowe
odcienie nie są ani złe, ani też jakoś specjalnie wyjątkowe. Prawdę mówiąc w
paletach Makeup Revolution mam zdecydowanie lepszy wybór kolorów jak i sama
pigmentacja jest lepsza, więc raczej już więcej nie kupię pojedynczych
perłowych cieni, no chyba, że NABLA wyjdzie z jakimś unikatowym odcieniem.
Bronzer to istny
hit. Jestem w nim całkowicie zakochana. Nie dość, że Gotham, bo tak też nazywa
się ten odcień, jest idealnie chłodny, to dodatkowo bosko się rozciera a przy
okazji cudownie pachnie czekoladowym wafelkiem.
Sam kompakt jest
bardzo elegancki, zamyka się na magnes, więc możemy być spokojne, że nagle nie
rozwali nam się w kosmetyczce, posiada lusterko i jest dość solidnie wykonany.
Z pewnością
pokuszę się na zakup jakiegoś różu i rozświetlacza, i mam nadzieję, że dadzą mi
tyle radości, co bronzer.
Co do samej
palety magnetycznej, jest mała, elegancka i poręczna. Wydaje się być również
dość solidna, a okienko jest akrylowe. Wymiary to 11cm x 7.5cm x 1cm. To moja
pierwsza paleta magnetyczna i pierwsze wrażenie z nią związane jest jak
najbardziej na plus.
Podsumowując,
marka NABLA do najtańszych nie należy, ale myślę, że jest warta swoich cen.
Matowe cienie okazały się dla mnie idealne, a bronzer wywołuje na mojej twarzy
radosny uśmiech, więc przy następnej wypłacie na bank jeszcze coś dokupię.
A jak jest z
Wami? Mieliście już w swoich łapkach jakieś kosmetyki marki NABLA? Czy może
dopiero planujecie zakupy? J
To by było tyle na dziś. Jeśli spodobał się Wam post możecie go skomentować, polecić dalej lub zaobserwować FUBSTER cosmetics. Będzie mi ogromnie miło jeśli zostawicie po sobie jakiś ślad.
Pozdrawiam ciepło,
FUBSTER
Pozdrawiam ciepło,
FUBSTER
Paleta sprawia wrażenie wytrzymałej,oby taka była ;) Co do samych cieni ciężko się wypowiedzieć ,słyszałam o marce ,ale nie mam żadnego z jej produktów. Zaciekawiłaś mnie tym bronzerem,szkoda,że nie ma swatchy.
OdpowiedzUsuńCzy do tej paletki wejdą kwadratowe cienie z Inglota?
OdpowiedzUsuńW tej palecie zmieści się pięć cieni Inglota :)
UsuńNigdzie nie mogę znaleźć informacji ile wkładów brąnzerów zmieści się do tej palety. Czy byłabyś tak uprzejma i mogła to sprawdzić? Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka
OdpowiedzUsuńDo tej palety zmieszczą się jedynie dwa wkłady :)
Usuń