Hej!
Ostatnio kremowe
cienie od Bell stały się dość popularne. Zwłaszcza ciemny brąz, który używany
jest głównie jako pomada do brwi. Ja zdecydowałam się na kolor nr 04 i choć
kupiłam ten cień już jakiś czas temu, dopiero niedawno sobie o nim
przypomniałam i zaczęłam używać.
Jeśli jesteście
ciekawi, co mam do powiedzenia na temat tego cienia, to serdecznie zapraszam do
czytania dalszej części postu ☺.
Cień wchodzi w
skład serii WANTED i kosztuje 7.99zł. Za taką cenę grzechem byłoby nie
wypróbować tego produktu, a mnie dodatkowo zachęciły kremowe cienie w
sztyftach, które kupiłam sporo czasu temu i które do dziś sprawdzają się
rewelacyjnie.
Numer 04 to odcień
brudnego różu, który na powiece wygląda bardzo delikatnie i dziewczęco. Choć cień
jest bardzo kremowy, to zastyga tak, że jest nie do ruszenia.
Czytałam, że
najwięcej problemów sprawia beżowy cień, który zastyga zbyt szybko tak, że dodanie
cienia w miejsca prześwitu nie jest możliwe. Z tym cieniem nie mam żadnych
problemów. Oczywiście zastyga dość szybko, ale wciąż mam czas, by dokładnie go
rozetrzeć i w razie potrzeby dołożyć odrobinę więcej.
Kupiłam tylko
ten odcień, bo reszta wydała mi się dość nieciekawa, ale teraz trochę żałuję, że
nie wzięłam również tego ciemnego brązu. Być może i u mnie sprawdziłby się jako
pomada do brwi.
★★★
Generalnie moje odczucia co do tego
cienia są jak najbardziej pozytywne i byłoby naprawdę fajnie, gdyby z czasem
Bell wprowadziło jakieś nowe odcienie. Po cichu mam nadzieję, że w
przyszłości Bell wyjdzie do nas również z typowymi eyelinerami w słoiczkach.
Myślę, że to byłaby istna bomba.
A czy ktoś z Was
posiada kremowe cienie od Bell? Jak się sprawdzają u Was? A może macie coś
innego z serii WANTED? Dajcie znać! ❤
★★★
Ode mnie to tyle na dziś. Mam nadzieję, że post przypadnie komuś do gustu, a jeśli tak się stanie, to serdecznie zapraszam do komentowania, polecania dalej lub zaobserwowania bloga FUBSTER Cosmetics. Będzie mi bardzo miło.
Dziękuję również tym z Was, którzy już obserwują bloga i udzielają się pod postami.
❤❤❤
Dziękuję również tym z Was, którzy już obserwują bloga i udzielają się pod postami.
❤❤❤
Pozdrawiam Was,
FUBSTER
Nigdy nie miałam cieni Bell a ten naprawdę mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńładny kolor, bardzo uniwersalny:)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej pozytywnych opinii, chyba będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTen odcień mogę z czystym sumieniem polecić :)
Usuńten ma ładny kolor ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj nawet będąc w Biedronce rzuciłam okiem na to cudo :D Kolor ma śliczny, ale na moich tłustych powiekach nic takiego się nie trzyma :( Dobrze, że Ci się sprawdził chociaż widziałam w filmie Maxineczki, że nie najlepiej się spisał jego bezowy brat :)
OdpowiedzUsuńTen nieszczęsny beż jest niestety felerny, a szkoda, bo kolor idealny na bazę pod cienie :)
UsuńMam słabość do cieni w kremie, muszę rozejrzeć się za tymi w biedronce :)
OdpowiedzUsuń