Hej!
Jak się macie kochani? Mam nadzieję, że weekend mija Wam w
miłej atmosferze, bo u mnie tak właśnie jest. Mam wiele energii do pracy i w
ogóle czuję jakiś taki przypływ inspiracji, co naprawdę dobrze mi robi.
Dziś podzielę się z Wami moją opinią na temat trzeciej
posiadanej przeze mnie palety marki Juvia’s Place. Zapraszam Was do czytania
dalej, jeśli jesteście zainteresowani i serdecznie dziękuję Wam za odwiedziny
i pozostawienie po sobie śladu pod poprzednimi postami. To bardzo miłe ❤.
Okej, przejdźmy do rzeczy!
The Magic by Juvia’s to paleta, którą chyba kocham najbardziej z całej trójcy, którą posiadam. Jak widać na zdjęciu jest bardzo fotogeniczna i przyjemnie robiło mi się jej zdjęcia. Ta paleta również została zamówiona w sklepie LookTop.
Cena na stronie LookTop: 179zł
Wymiary palety: 18,5x19cm
Średnica wypraski: 3,5cm
Waga netto: 57,6g
Opakowanie: kartonowe, solidne, zamyka się na magnes +
paleta jest zapakowana w kartonik na którym jest podany skład i tak dalej.
NIE TESTOWANO NA ZWIERZĘTACH
Paleta zawiera 16 cieni:
6 matów: Zakija, Kesi, Nana, Kogi, Ife i Yejide
8 perłowych: Nubia, Osun, Zuba, Boronu, Aja, Vai, Yemoja i
Buzo
2 duochromy: Faso i Yara
Tak naprawdę paletę można podzielić na 8 ciepłych odcieni i
8 chłodnych, więc myślę, że jest dość uniwersalna. Dodatkowo dużym plusem jest
to, że posiada cielisty cień, którego tak naprawdę nigdy za wiele. Ten świetnie
się sprawuje i bardzo ładnie matowi załamanie powieki.
Na pierwszy rzut idzie ciepła ósemeczka, którą katuje prawie codziennie: Nubia, Zakiya, Osun, Kesi, Zuba, Nana, Boronu i Kogi (uwielbiam jak każdy cień ma swoją nazwę).
Moimi ulubieńcami z tej ósemki są: Osun, Zuba i Boronu. Kolory idealne na co dzień, fantastycznie prezentują się na powiece, a praca z
nimi to prawdziwa przyjemność. Bardzo ładny jest też odcień Kogi. Raz użyłam go
do różowego makijażu jako kreski, a także w załamaniu powieki (nabrałam na pędzel
tylko odrobinę, bo pigmentacja jest dość mocna). Zdjęcie możecie zobaczyć na
Instagramie.
Chłodna ósemka, to: Faso (fioletowy duochrome opalizujący na
niebiesko), Aja (bardzo ciemna zieleń), Vai, Yemoja, Ife, Yara (jasny turkusowy
duochrome opalizujący na jasne złoto), Buzo i Yejide.
Jeszcze nie miałam za bardzo okazji testować chłodnych odcieni,
ale już mam kilka pomysłów. Bardzo chcę wykorzystać te dwa duochromy, bo
wyglądają bajecznie. Pamietam, że kiedyś kupiłam dwa duochromy od NABLA Cosmetics i
strasznie się do nich zraziłam, bo nie dało się wyciągnąć z nich mocy koloru,
ale te, z tej palety są boskie.
PODSUMOWANIE
Podsumowanie tej palety będzie podobne do podsumowań
poprzednich dwóch palet. To są po prostu świetne cienie z którymi praca
przebiega sprawnie i przyjemnie. Różnorodność kolorystyczna daje wiele
możliwości.
Czy kupię w przyszłości jakieś inne palety tej marki? Jak
najbardziej, choć przyznam, że byłoby miło, gdyby wyszli do klientów z
pojedynczymi cieniami. Wtedy byłoby łatwiej skomponować paletę odcieni, które
odpowiadałyby nam w 100%. Cóż, może się tego doczekamy, kto wie?
Na ich oficjalnej stronie jest pokazana paleta The Warrior,
która niestety aktualnie jest wyprzedana. Jeśli jednak znów się pojawi i być może trafi
do jakiegoś polskiego sklepu internetowego, to z pewnością ją kupię. Z resztą sami
zobaczcie, jaka jest cudowna – Juvia’s Place.
♡♡♡
Ode mnie to tyle na dziś. Mam nadzieję, że post przypadnie komuś do gustu, a jeśli tak się stanie, to serdecznie zapraszam do komentowania, polecania dalej lub zaobserwowania bloga FUBSTER Cosmetics.
Będzie mi bardzo miło. Dziękuję również tym z Was, którzy już obserwują bloga i udzielają się pod postami ♥♥♥.
Tekstura użyta w pierwszym zdjęciu pochodzi od TERRIBLECRASH
Fubster
uwielbiam tę paletkę! Najlepsza pigmentacja ever:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawią mnie te paletki ;) Nie miałam jeszcze z nimi styczności :)
OdpowiedzUsuń