Hej!
Witam
Was po dość długiej przerwie, miałam trochę spraw na głowie i jakoś nie mogłam
ogarnąć wszystkiego na raz. Ale nie zapomniałam o blogu, cały czas gromadziłam
jakieś ciekawe kosmetyki i nowości, więc pozostaje mi jedynie przysiąść nad notkami
^^.
Dziś
mam dla Was post poświęcony palecie cieni z Wibo – GO NUDE Sex Appeal Edition,
więc jeśli jesteście ciekawi co mam do powiedzenia na temat tych cieni, to
zapraszam do czytania dalszej części ^^.
Zacznę może od
tego, że ta edycja zdecydowanie mocniej do mnie przemawia niż „Smoky Edition”.
Tamtą paletę również posiadam, ale kolory w ogóle do mnie nie trafiły w przeciwieństwie
do tych z nowej edycji. Oprócz dwóch ostatnich cieni wiem, że będę używać reszty z radością, bo też brązy, przydymione róże i brudne złoto, to kolory w których czuję się najlepiej.
Odnoszę też wrażenie, że cienie w tej palecie są zdecydowanie lepszej jakości. Są dobrze
napigmentowane i całkiem nieźle się z nimi pracuje. Do tego pędzel jest o wiele
przyjemniejszy. Z jednej strony jest dość puchaty i miękki, dzięki czemu fajnie
rozciera się cienie, a z drugiej płaski.
Niestety znalazły się też minusy.
Dwa ostatnie
kolory mocno mnie denerwują, bo w ogóle mi się pasują do tej palety.
Zdecydowanie bardziej wolałabym, żeby zastąpiono je jakimś matowym, cielistym
kolorem i czarnym matem.
No i lusterko.
Jakość fatalna. Zniekształca i w ogóle nie nadaje się do użytku. Myślałam, że
przy poprzedniej palecie po prostu trafiłam na felerną sztukę, ale w Sex Appeal
Edition lusterko jest tak samo kiepskie. Myślę, że za cenę 41,99zł powinno być ono nieco lepsze.
❊❊❊
Generalnie
jednak jestem zadowolona z tej palety. Cieni używa się bardzo dobrze, opakowanie
jest dość solidnie wykonane. Puchata część pędzla nie kłuje, a płaska fajnie
radzi sobie z nakładaniem cieni. Gdyby tylko lusterko było lepsze i dwa
ostatnie cienie zastąpione innymi, to byłaby to paleta idealna.
A co Wy myślicie o GO NUDE Sex Appeal Edition?
❊❊❊
Ode mnie to tyle na dziś. Mam nadzieję, że post przypadnie komuś do gustu, a jeśli tak się stanie, to serdecznie zapraszam do komentowania, polecania dalej lub zaobserwowania bloga FUBSTER Cosmetics. Będzie mi bardzo miło.
Pozdrawiam Was,
FUBSTER
muszę ją mieć! mam na razie wersję smoky :)
OdpowiedzUsuńNie kuszą mnie te palety wcale a wcale :D
OdpowiedzUsuńMnie zupełnie nie ciągnie do tych palet. Mam jednak inną paletkę z Wibo i jestem z niej zadowolona. Zwykle tak jest, że czernie i szarości są w palecie tak jakby ich obecność była obowiązkowa, a ze względu na jakość są niestety niewiele warte...
OdpowiedzUsuńWygląda jak podróba UD. Miałam kiedyś tą szarą i poleciała na allegro. Ta mnie bardziej przekonuje ze względu że kocham brązy :)
OdpowiedzUsuńSzarą kupiłam z czystej ciekawości, ale leży praktycznie nieużywana. Z tą naprawdę się polubiłam ^^.
Usuńkolory owszem bardzo ładne. ale tak jest inspirowana paletami Urban Decay że mnie nie kusi. miałam ją kupić ale za tą cenę za inne uważam że lepsze.
OdpowiedzUsuńobserwuje ;)